Łączna liczba wyświetleń

poniedziałek, 25 marca 2013

Kogiel magiel

Tak jak pisałem,  następnym elementem jaki biorę na stół jest maglownica. W czasie sprzątania okazało się jednak, że mam je aż cztery. Widać efekt wieloletniego magazynowania gratów daje o sobie znać. 

Zdecydowałem się że do "renowacji" wybiorę tą najmłodszą, zresztą nie ma to aż tak wielkiego znaczenia, gdyż zamierzam mieć w zanadrzu drugą równie sprawną, a reszty się pozbyć. Niemniej jednak wracając do tematu, prace zacząłem od oczyszczenia jej z zewnętrznego brudu, który nawarstwiał się tam latami. Odpowiednia ilość rozpuszczalnika i środków odtłuszczających spełniły swoje zadanie. 


Pozbyłem się starych przegubów, oraz gum co pozwoliło mi na dokładne sprawdzenie luzów na tulejkach maglownicy. Niestety okazało się, że jedna strona ma lekki luz, co w moim mniemaniu jest nie do przyjęcia. Mając taki zapas części zdecydowałem się na znalezienie tulejki w lepszej kondycji od obecnej. Jeśli jednak ktoś ma nadstan to chętnie przyjmę. 



Może z wygody, a może z nadmiernej pedantyczności rozebrałem mechanizm tak aby możliwie jak najlepiej oczyścić wszelkie zakamarki ze starego smaru, wymyłem dokładnie korpus, oraz przygotowałem resztę części do złożenia. Nowe gumy i przeguby,już czekały na półce w oczekiwaniu na dzień montażu. Niestety brakło mi czasu na poskładanie maglownicy.  Chciałem też dokonać płukania korpusu aby uniknąć resztek zanieczyszczeń, które są zabójcze dla wyżej wymienionych tulejek. Nic straconego. 






Brak komentarzy:

Prześlij komentarz