Łączna liczba wyświetleń

poniedziałek, 25 marca 2013

Szybki up

Jak w temacie bo sprawa zaiste jest gorąca. Dosłownie kilka godzin temu, mocno zdyszany kurier wtargał na 3 piętro ponad 20 kg paczkę z diwajsami od Kumaka. Za pierwszym razem się nie popisali, ale druga warstwa ocynku wygląda dużo lepiej. Zresztą pierwszą kontrolę jakości już przeszła ...




Kogiel magiel

Tak jak pisałem,  następnym elementem jaki biorę na stół jest maglownica. W czasie sprzątania okazało się jednak, że mam je aż cztery. Widać efekt wieloletniego magazynowania gratów daje o sobie znać. 

Zdecydowałem się że do "renowacji" wybiorę tą najmłodszą, zresztą nie ma to aż tak wielkiego znaczenia, gdyż zamierzam mieć w zanadrzu drugą równie sprawną, a reszty się pozbyć. Niemniej jednak wracając do tematu, prace zacząłem od oczyszczenia jej z zewnętrznego brudu, który nawarstwiał się tam latami. Odpowiednia ilość rozpuszczalnika i środków odtłuszczających spełniły swoje zadanie. 


Pozbyłem się starych przegubów, oraz gum co pozwoliło mi na dokładne sprawdzenie luzów na tulejkach maglownicy. Niestety okazało się, że jedna strona ma lekki luz, co w moim mniemaniu jest nie do przyjęcia. Mając taki zapas części zdecydowałem się na znalezienie tulejki w lepszej kondycji od obecnej. Jeśli jednak ktoś ma nadstan to chętnie przyjmę. 



Może z wygody, a może z nadmiernej pedantyczności rozebrałem mechanizm tak aby możliwie jak najlepiej oczyścić wszelkie zakamarki ze starego smaru, wymyłem dokładnie korpus, oraz przygotowałem resztę części do złożenia. Nowe gumy i przeguby,już czekały na półce w oczekiwaniu na dzień montażu. Niestety brakło mi czasu na poskładanie maglownicy.  Chciałem też dokonać płukania korpusu aby uniknąć resztek zanieczyszczeń, które są zabójcze dla wyżej wymienionych tulejek. Nic straconego. 






czwartek, 21 marca 2013

Gdzie ta wiosna ?!

Żeby było tematycznie zacznę od tego co udało mi się dopieścić przy Wartburgu. Przeguby są na wykończeniu. Jedynym elementem, którego mi brakuje to pierścienie zabezpieczające gumową osłonę przegubu. Chętnie przyjmę BTW.


Następnym etapem jest, przygotowanie maglownicy do montażu i montaż wahaczy. 

Tyle o aucie, bo dzisiaj priorytetem dla mnie była praca przy motocyklu. Pomijając fakt reanimacji daily-wozu, która okazała się zabrać  większą część dnia udało mi się zamontować zregenerowane w Ozorkowie  tarcze. Problem polegał na nadmiernych luzach nitów tarczy pływającej. 
Wraz z kompanem dzisiejszych zmagań, rozpoczęliśmy montaż od usunięcia starego kleju do gwintów ze śrub mocujących oraz gwintów znajdujących się w feldze. 


 


Następnie specjalny klej do gwintów nanieśliśmy wcześniej spreparowaną śrubę. Wg. zaleceń nie należy sparować więcej niż 3 zwoje. 



Koło musi teraz odczekać 24 h na zaschnięcie kleju i w sobotę można montować do zawieszenia. Mam nadzieję, że dzięki tym zabiegom odpędzę ten pieprzony śnieg! 


fot. Majki Johnes



sobota, 9 marca 2013

Kolejny krok

Dzisiejszy dzień nie był owocny, jedyne co udało mi się zrobić to zacząć sprzątać garaż.  Przedsięwzięcie o tyle trudne, że garaż dziele na pół z Ojcem, któremu "zawsze, wszystko się kiedyś przyda...".
Mniejsza z tym, pokaże więc co udało mi się zrobić wcześniej. Powoli, ale systematycznie składam, "miękkie" elementy zawieszenia. Niestety poliuretanowe tuleje nie wchodzą tak łatwo jakbym tego chciał. Sporo musiałem się nagimnastykować aby zostały na miejscu.. .





Dodatkowo po tej nierównej walce, postanowiłem zająć się czymś  znacznie przyjemniejszym. Zaadaptowane z Fiata 126p gumowe odboje, po lekkiej modyfikacji zawitały na szkielecie. 





niedziela, 3 marca 2013

a w międzyczasie ..

Plan z dystansami niespodziewanie przesunął się w czasie, co nie znaczy, że nie będzie ich wcale. Niemniej jednak na czymś trzeba jeździć, więc postanowiłem, że odskocznią od ramy będzie praca przy felgach. Poszerzone stalówki od Traffica, o wymiarach 14x8j troszkę lepiej wypełnią nadkola od Wartka, a jednocześnie pozwolą na położenia auta bliżej ziemi. Pierwszym etapem było usunięcie przetopów, efekt poniżej.


sobota, 2 marca 2013

A jednak starocie

Miałem spory dylemat odnośnie przegubów wahaczy. W miarę możliwości chciałem wyposażyć zawieszenie w nowe części. Powstrzymywała mnie jednak cena zamienników. Długo biłem się z myślami jak podejść do tego zagadnienia, ale postanowiłem przejrzeć swoje zapasy i ocenić stan posiadanego zaplecza. Okazało się, że na garażowych półkach, pokrywałem sporo części, w których znalazły się zarówno szroty jak i przeguby w całkiem niezłym stanie. Tych pierwszych pozbyłem się natychmiast, natomiast drugie trochę odświeżyłem.




Brakuje mi jedynie pierścieni zabezpieczających, ale jak tylko uda mi się je zdobyć zamieszczę zdjęcie wyglądu finalnego przegubów.