Łączna liczba wyświetleń

czwartek, 16 maja 2013

Artyzm w marazmie

Generalnie na spektakularne postępy póki co nie ma co liczyć. Dalej przekopuje sterty części w poszukiwaniu gratów nadających się do odrestaurowania. Tak więc to kolejny powtarzający się etap, który sprawia, że nie widać "że się buduje" , a pochlania cenny czas i pieniądze. Czasami mam wrażenie, że chyba przykładam się do tego nazbyt drobiazgowo. Bo kto robi nowe poduszki osadzenia budy, czy łączniki stabilizatora z kwasówki...
Niemniej jednak jeśli mam coś robić szybko, to wolę nie robić tego wcale ..

W całej tym zwolnionym tempie znalazł się człowiek, który miał ochotę to wszystko uwiecznić i jeszcze się tym pobawić, zapraszam na fotki autorstwa Smootha, które nie dość, że idealnie oddają w jakim punkcie jestem, to jeszcze są naprawdę ciekawie zrobione.










Brak komentarzy:

Prześlij komentarz